Czym jest dla Ciebie administracja systemami? siedzeniem i aktualizowaniem pakietów na pracujących systemach? czy może pisaniem skryptów które zautomatyzują monotonne wykonywanie tych samych poleceń na dziesiątkach maszyn? a może administracja dla Ciebie to zwykły sposób na zarabianie pieniędzy? Ja myślę, że administracja jest czymś więcej niż wykonywaniem poleceń w terminalu, czy monitorowaniem pracy systemu. Administracja uczy odpowiedzialności, uczy pewnego toku rozumowania, pozwala uwierzyć, że problemy da się rozwiązywać na wiele sposobów.
Przecież nikt nie zmusza nas do brania emocjonalnej odpowiedzialności za nasze systemy, ale my robimy to zupełnie sami z własnej nieprzymuszonej woli, czujemy się odpowiedzialni za nasz sprzęt, za aplikacje, za sieć, chcemy by wszystkie elementy pracowały jak najlepiej. Potrafimy siedzieć godzinami nad rozwiązywaniem kolejnego problemu, debugujemy aplikacje krok po kroku, sprawdzając czy przypadkiem jakaś funkcja systemowa nie zachowuje się w podejrzany sposób, zamiast po prostu spróbować wykonać restart aplikacji czy serwera. Nikt nie każe nam czytać codziennie ogromu informacji na temat administrowania, podnoszenia wydajności, czy minimalizowania sytuacji wystąpienia awarii, ale robimy to i to sprawia nam przyjemność.
Administracja systemami to również pewien sposób na rywalizację z samym sobą, dla nas nie ma słów ‘nie da się’, czasami znalezienie rozwiązania może zająć tydzień, dwa, lub miesiąc, ale znajdziemy sposób by to zrobić, w ostateczności spróbujemy sami dopisać pewne funkcjonalności tak by na końcu z dumą móc powiedzieć najczęściej tylko samemu sobie, da się. Godzinami przeglądamy nasze konfiguracje ale ciągle nam coś w nich nie pasuje, a może zmiana MaxClients w Apache spowoduje zwiększenie wydajności… a może zastosowanie eacceleratora PHP skróci czas generowania strony… to wszystko przypomina bardzo dużą układankę z klocków, które rozsypane na podłodze nie tworzą nic, ale każdy może poskładać je zupełnie inaczej na swój sposób. Dzięki wielu próbom i błędom udaje nam się osiągnąć optymalne parametry które zadowolą nas na jakiś czas i nikt z nas nie żałuje poświęconego czasu, ponieważ wie zdobył kolejne doświadczenie które pozwoli w przyszłości budować coraz lepsze platformy.
Administracja to także nieprzespane noce, zgrzytanie zębów, rzucanie przekleństwami, zaciskanie pięści. Nie zawsze rozwiązanie problemu okazuje się oczywiste, szczególnie pracując podczas awarii krytycznego systemu, gdzie teoretycznie wszystko powinno działać, nie widać problemu na pierwszy rzut oka, a w praktyce nie działa nic, pół biedy jeśli mamy megabajty logów do analizy, gorzej kiedy żadna aplikacja nic nie zgłasza. To właśnie te sytuacje zmuszają nas do szukania problemu wszędzie gdzie on może wystąpić, adrenalina i stres tylko motywują do kolejnych testów, satysfakcja z rozwiązania problemu wynagradza nam każdą chwilę zwątpienia.
Bycie administratorem to również pewnego rodzaju skrzywienie, widzimy to czego inni nie dostrzegają, zegarek wyświetla godzinę 1o:1o a my zastanawiamy się ile to będzie binarnie, potęgowanie cyfry 2 … 4, 8, 16, 32 i tak do 65536 jest płynnym mówieniem z pamięci a nie liczeniem, albo nasze poczucie humoru… często niezrozumiałe dla innych słuchających, a do tego przeróżne gadżety, lub koszulki z nadrukami w stylu while ( ! ( succeed = try() ) ); które niesamowicie cieszą, ale to jest właśnie nasz sposób na codzienność.
Administracja to również temat do rozmów… potrafimy prowadzić wielogodzinne debaty na temat technologii, próbujemy rozgryzać jak coś może działać, opierając się głównie na domysłach, ale nikomu to nie przeszkadza… po prostu szukamy odpowiedzi. Przy piwie wspominamy jak ktoś wywrócił serwer bo chciał sprawdzić czy jego kolejny pomysł jest dobry i nikt nie obraża się za to na nikogo, niepowodzenia uczą pokory i otwierają nas na słuchanie starszych bardziej doświadczonych kolegów, tutaj własne ego często spływa pod stół i nie unosi się, bo każdy z nas wie, że jak dobry by nie był to i tak są lepsi od nas.
Tym dla mnie jest administracja… a czym jest dla Ciebie?